Były minister zdrowia skazany na 3 miesiące więzienia w zawieszeniu za ujawnienie danych medycznych

Kara więzienia w zawieszeniu dla Adama Niedzielskiego, byłego ministra zdrowia, stała się prawomocna po rozstrzygnięciu sądu drugiej instancji w Warszawie. Sprawa dotyczyła ujawnienia poufnych informacji medycznych lekarza z Wielkopolski. To ważny precedens pokazujący, że osoby na publicznych stanowiskach podlegają tym samym przepisom o ochronie danych co wszyscy obywatele.

Prawomocny wyrok za ujawnienie danych lekarza

Sąd Okręgowy w Warszawie utrzymał w mocy wcześniejszy wyrok, wymierzając Adamowi Niedzielskiemu trzy miesiące pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem kary na dwa lata. Decyzja ta jest konsekwencją wydarzeń z sierpnia 2023 roku, kiedy to Niedzielski – będąc szefem resortu zdrowia – opublikował w mediach społecznościowych szczegóły dotyczące leków wypisanych przez lekarza Piotra Pisulę.

Publikacja tych danych miała miejsce po emisji materiału telewizyjnego, który wywołał dyskusję o funkcjonowaniu systemu wystawiania e-recept. Ujawnienie informacji osobistych, choć – jak tłumaczył Niedzielski – miało na celu wyjaśnienie sytuacji i ochronę dobrego imienia resortu, zostało przez prokuraturę zakwalifikowane jako przekroczenie uprawnień i naruszenie przepisów o ochronie danych osobowych.

Proces sądowy i argumenty stron

Wyrok pierwszej instancji zapadł w grudniu ubiegłego roku. Oprócz kary więzienia w zawieszeniu, sąd zobowiązał byłego ministra do zapłaty pięciu tysięcy złotych zadośćuczynienia pokrzywdzonemu oraz pokrycia kosztów postępowania. Obrona Adama Niedzielskiego złożyła apelację, argumentując m.in., że publikacja była podyktowana interesem publicznym. Sąd Okręgowy nie znalazł jednak podstaw do zmiany orzeczenia i podkreślił, że materiał dowodowy nie budzi wątpliwości.

Reakcje i możliwe dalsze działania

Wyrok sądu spotkał się z uznaniem lekarza Piotra Pisuli, który uznał go za sprawiedliwy i podkreślił znaczenie ochrony prywatności w zawodzie medycznym. Z kolei pełnomocnik Adama Niedzielskiego nie wyklucza dalszych kroków prawnych, wskazując na – jego zdaniem – zbyt ogólne uzasadnienie decyzji.

Adam Niedzielski nie pojawił się na rozprawie apelacyjnej, co jednak nie wpłynęło na przebieg i ostateczny rezultat postępowania.