Warszawska Karta Miejska – jakie zmiany ją czekają?
Od dawna Warszawską Kartę Miejską miały czekać zmiany. Pierwsze plany pojawiły się już w 2018 roku, jednak do tej pory nie było nic wiadomo aż do teraz. Urzędnicy ogłosili, że mają już zarys założenia nowego systemu biletowego i są gotowi do ogłoszenia przetargu na nowy system informatyczny. Jak zwykle sprawa rozbija się o pieniądze, których na ten pomysł brakuje.
Zmiany Warszawskiej Karty Miejskiej
Te pozytywne informacje dotyczące Warszawskiej Karty Miejskiej, pojawiły się na początku marca br. Przypomnijmy, że Zarząd Transportu Miejskiego już w 2018 roku ogłosił wprowadzenie cyfrowej Zintegrowanej Karty Miejskiej. W tym samym roku został ogłoszony przetarg na analizę nowego systemu. Po tym etapie nastąpiła cisza w zmianach karty miejskiej, a nowa technologia miała zostać wdrożona dopiero na początku 2023 roku. Pierwotnie karta miejska będzie obsługiwana przez urządzenia mobilne, a system ma być wyposażony w asystenta podróży, który wybierze za nas najlepszy środek transportu i optymalną trasę dotarcia do celu. Co więcej, dzięki karcie podróżujący mogą sprawdzić wolne miejsca parkingowe i ilość rowerów do wypożyczenia na danej stacji. Na początku marca br. rzecznik prasowy ZTM zapowiedział, że przyszła Warszawska Karta Miejska nie będzie tylko elektronicznym biletem. Nowy system ma zapewniać użytkującym inteligentne rozwiązania, dzięki czemu pasażerowie bez problemu skorzystają z Warszawskiego Transportu Publicznego, ale nie tylko. Aplikacja ma być platformą dla innych usług komercyjnych oraz pomagać użytkownikom w powszechnie dostępnych usługach miejskich.
Wszystko zależy od możliwości finansowych stolicy
Rzecznik prasowy ZTM zapewnia, że nowy system informatyczny będzie wprowadzany etapami. Na początku nadal funkcjonować będą plastikowe Warszawskie Karty Miejskie, a całość będzie bazować na obecnej taryfie biletowej. W tym momencie są to tylko plany. Co prawda, urzędnicy z ZTM deklarują, że są gotowi do przeprowadzenia przetargu, jednak możliwości finansowe miasta są dużo mniejsze. Epidemia wyczerpała bardzo wiele nakładów, które miały iść na ten cel. Pomimo wszystko ZTM chce, aby system zaczął być wdrażany już w tym roku, choć koszty jego uruchomienia i utrzymania mogą wynieść nawet kilkaset milionów złotych.