Nowe przepisy edukacyjne: Uczniowie tylko z 25% nieobecności, a rodzice z grzywnami do 50 tys. zł!

Rodzice z naszego miasta już niebawem mogą stanąć przed nowymi obowiązkami wynikającymi ze zmian, które szykuje Ministerstwo Edukacji. Propozycje dotyczą nie tylko uczniów, ale także ich opiekunów, a konsekwencje mogą znacząco wpłynąć na codzienne życie rodzin.
Nowe przepisy – mniejsza tolerancja dla nieobecności
Planowane regulacje zakładają zdecydowane ograniczenie liczby dni, które uczeń może opuścić w trakcie roku szkolnego. Dotychczas możliwe było nieobecnych nawet 50% lekcji w miesiącu, natomiast teraz próg ten ma zostać obniżony do jednej czwartej wszystkich zajęć w skali roku. Jeśli uczeń przekroczy ten limit, ryzykuje niezaliczenie danego przedmiotu.
Co grozi rodzicom?
Rodzice uczniów zostaną zobligowani do ścisłego kontrolowania obecności swoich dzieci na lekcjach. W razie niedopełnienia tego obowiązku, przewidziano wysokie kary pieniężne. Grzywna początkowa to nawet 10 tys. złotych, ale suma może wzrosnąć do 50 tys. zł, jeśli sytuacja się nie poprawi. Ponadto, jeśli dziecko nie uczęszcza do szkoły rejonowej, rodzice będą musieli do końca września poinformować placówkę o sposobie realizacji obowiązku szkolnego.
Cel zmian – systematyczność i lepsze wyniki
Ministerstwo tłumaczy, że zaostrzenie przepisów ma służyć poprawie jakości nauczania i eliminacji zaległości wśród uczniów. Zwraca się uwagę na kluczowe przedmioty, jak matematyka czy języki obce, gdzie regularność uczestnictwa w zajęciach ma krytyczne znaczenie dla osiągnięcia dobrych wyników.
Nowa instytucja do ochrony praw uczniów
W ramach pakietu zmian powołany zostanie także Krajowy Rzecznik Praw Uczniowskich, wraz z odpowiednikami na szczeblu województw. Ich głównym zadaniem ma być nadzór nad przestrzeganiem praw ucznia oraz monitorowanie równości szans edukacyjnych w szkołach.
Przykłady z Europy i argumenty ministerstwa
Podobne rozwiązania funkcjonują już w innych państwach – przykładowo w Wielkiej Brytanii rodzice płacą kary finansowe za nieobecności dzieci, a w Niemczech sankcje mogą być jeszcze wyższe. Resort edukacji przekonuje, że dotychczasowe, łagodne zasady sprzyjały powstawaniu zaległości i obniżeniu poziomu nauczania, dlatego obecnie stawia na większą systematyczność i odpowiedzialność rodziców.