Babcia Kasia i kolejny akt oskarżenia

Babcia Kasia i kolejny akt oskarżenia

Jest kolejny akt oskarżenia przeciwko Babci Kasi. Aktywistka odpowie za akt naruszenia nietykalności policjanta w czasie protestu pod Kościołem Świętego Krzyża w Warszawie. Sytuacja miała miejsce w listopadzie minionego roku. Sprawa została skierowana do Prokuratury Rejonowej Warszawa Śródmieście-Północ. Co teraz grozi Babci Kasi? Przepisy przewidują pozbawienie wolności w maksymalnym wymiarze 3 lat, ponieważ w akcie oskarżenia są zarzuty nie tylko dotyczące nietykalności cielesnej, ale i obrazy policjanta.

Materiał dowodowy przeciwko Babci Kasi

W dniu 26 lutego Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście-Północ zakończyła śledztwo w sprawie Babci Kasi. Oskarżona miała nie tylko uderzyć policjanta torebką pod Kościołem Świętego Krzyża, ale i go popchnąć, kopnąć, opluć i znieważyć używając wulgaryzmów i obraźliwych słów. Teraz akt oskarżenia trafił do sądu. Babcia Kasia, jak i jej obrońca jasno stwierdzają, że nie dostali jeszcze takiej informacji. Niewykluczone, że pismo czeka już na poczcie. Oskarżona w toku śledztwa nie przyznała się do popełnienia zarzucanych jej czynów oraz odmówiła złożenia żadnych wyjaśnień. Przypominamy, że Babcia Kasia ma już na swoim koncie jedno oskarżenie. Przeciwko niej został skierowany do sądu akt oskarżenia o znieważenie dwóch policjantów dnia 19 grudnia podczas protestów przed Bazyliką Świętego Krzyża. 

Babcia Kasia – kim jest? 

Jest to zagorzała aktywistka, która bierze aktywny udział w protestach ulicznych. Niejednokrotnie była zatrzymywana, a jej słowa zna cała Polska. W ostatnim czasie zasłynęła negatywną opinią wyrażoną na temat Senatu. Potępiała działanie funkcjonariuszy podczas strajków, jawnie sprzeciwiała się zaostrzeniu prawa aborcyjnego. Kobieta została zatrzymana 28 stycznia w alei Szucha. W tamtym czasie trwała tam demonstracja przed Trybunałem Konstytucyjnym. Aktywistka spędziła w areszcie 15 godzin. Twierdzi, że była w nim brutalnie traktowana oraz poniżana. Zapowiedziała pozew i złożenie zażalenia. Z tymi zarzutami nie zgadza się Komenda Główna Policji i Komenda Stołeczna Policji.